Na początku czerwca odkupiłam spontanicznie obrożę firmy Baylabel. Wcześniej jakoś nie interesowałam się zbytnio ich produktami i może to dobrze, bo już wiem, gdzie lądowałyby wszystkie moje pieniądze :P Porządne testy obroży zaczęłam niemal od razu, bo wydawała mi się dość nieprzeciętna i tak po dwóch miesiącach postanowiłam wyskrobać małe podsumowanie. O samej firmie możecie poczytać tutaj - KLIK, ponieważ ja chcę się skupić bezpośrednio na produkcie.
Obroża wykonana jest z mocnej i gładkiej taśmy, na którą został nadrukowany wzór w ananasy. Przez to, że jest taka "śliska" bardzo łatwo przywrócić jej pierwotny, soczysty kolor, a dodatkowo bardzo szybko schnie - wystarczyło jej około 20 minut leżakowania na słońcu przy lekkim wietrze.
Czas na klamrę i okucia - obroża ma 2,5cm szerokości i jak dla mnie zatrzask jest zbyt toporny, często spotykam się z tym, zwłaszcza, gdy kupuję 3cm-owe obroże, ale liczyłam, że przy takiej szerokości będzie wszystko okey. Przez to nie podoba mi się jak klamra leży na szyi Abiszona. Za to ogromny plus za wygląd i jakość - ma stylowy napis (#BLB) i trzeba użyć trochę siły, żeby ją rozpiąć. Do regulatora, który swoją drogą też jest plastikowy, nie mam zastrzeżeń. Nie zdarzyło mi się, aby na spacerze obroża nagle się poluźniła. Jeśli chodzi o okucie to cała czarna farba zeszła zanim trafiła do mnie, mimo to kółko nie jest zardzewiałe (obroża żyje już prawie 1,5 roku, a u poprzedniczki dużo przeszła).
Na taśmie jest przyszyty materiał z hasłem firmy i tu uruchamia się moje czepialstwo, że jest on krzywo wycięty. Oczywiście na użytkowanie nie wpływa, ale na estetykę już trochę tak. Spod tej przyszywki wychodzi małe kółeczko - idealne rozwiązanie na przyczepienie adresówki - i tu czapki z głów, bo jeszcze nie spotkałam się z takim pomysłem!
Muszę też wspomnieć, że w mojej obroży nie ma ramki przez co materiał odstaje - zdecydowanie jest to dla mnie wadą, ale z tego co widziałam na stronie już to zmienili, dlatego cieszę się, że stale chcą ulepszać swoje produkty.
Wracając do taśmy - jak na tak długi czas użytkowania i przeróżne warunki atmosferyczne naprawdę dobrze się trzyma. Jedynie przy klamrze zauważyłam, że zaczyna się delikatnie strzępić. Także uważam, że cena nie najniższa jak na obrożę (bo taka to koszt około 40zł) jest adekwatna do jakości, ponieważ jest to wydatek zdecydowanie na kilka lat, a nie na kilka użyć.
Tak na sam koniec dodam, że według mnie firma oferuje prześliczne, unikatowe wzory i tylko czekam, aż kolejna ich obróżka wpadnie do nas, bo jedna to zdecydowanie za mało, a zalety ich akcesoriów wygrywają nad wszystkimi wadami <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz